Popełniłam kolczyki. Z sutaszu. I zalałam je cyjanopanem. Na szczęście same sznurki, kamienie udało się odzyskać. Najgorsze było to, że parę godzin pracy poszło na marne... Już miałam ochotę rzucić to wszystko, ale zaparłam się i kolczyki powstały :-) W całości z nocy kairu i Toho metallic amethyst gun metal, w otoczeniu granatowego i fioletowego sutaszu. Od spodu podszyte alcantarą, długość całkowita 8cm.
W trakcie szycia jest jeszcze pomarańczowy komplet szydełkowo-koralikowy na zamówienie. Koraliki silver-lined frosted hyacinth miło mnie zaskoczyły fantastycznym kolorem. Zdjęcia wrzucę pewnie pod koniec tygodnia, bo teraz jestem w trakcie wielkiego pakowania. Moja piwnica wygląda zupełnie jak plansza z Tetrisa ;-) Więcej powiem jak będzie już "po" ;-)
Kolczyki są śliczne. Pięknie wygląda połączenie fioletu z granatem. Bardzo mi się podobają i już nie mogę się doczekać prezentacji tego pomarańczowego kompletu :)
OdpowiedzUsuń