czwartek, 28 listopada 2013

Drobiazgi gdzieś w przerwie

Dwa posty jednego dnia? A w zasadzie, czemu nie ;-) Stwierdziłam, że nie ma co czekać, bo lepszego światła do zdjęć i tak nie będzie... Drobiazgi "jednowieczorowe" popełniłam w przerwie między jedną bransoletką Black Diamond a drugą, trzecią, czwartą... Na pierwszy ogień niech idzie zakładka do książki zrobiona dla mojej mamy. Metalowy element kupiony w Artfanie, a dyndadełko zrobione tradycyjnie z sutaszu, Toho i swarków.



Poniższy komplet wykonałam na podstawie dwóch tutoriali. Kolczyki według Cateriny - "Tartaletki" - robi się je łatwo, szybko i przyjemnie :-), natomiast bransoletka według instrukcji znalezionej dawno temu w czeluściach internetu, podpisanej Victoria Rumiantzeva. Całość z SuperDuo, Toho i Fire Polish w kolorach matowego złota i kości słoniowej.


Na koniec jeszcze przypomnę bransoletkę, która okazała się kolorystycznym hitem sezonu jesień-zima 2013 ;-) Całe szczęście ta już jest ostatnią (jak na razie...) i mogę zwrócić się w stronę innych kolorków :-)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz