A moja praca w kalendarzu przedstawia się tak:
Jestem "miss października" ;-) A tak zdjęcie przedstawia się w oryginale:
Oj, chciałoby się jechać w góry, chciało... Ale mieliśmy już 4 stopień zagrożenia lawinowego, teraz mamy 2 więc raz - nadal niebezpiecznie, dwa - nie mam urlopu w zanadrzu, trzy - brak funduszy. Za to mogę sobie cały dzień patrzeć na 24 przepiękne zdjęcia z kalendarza Milki :-) I to za darmo :-D
Na koniec jeszcze kilka moich ostatnich małych "dzieł".
Na pierwszy ogień niech pójdzie taka mikro-kolekcja z howlitów turkusowych:
Kiedyś już robiłam podobne, a że się spodobały, to powstały kolejne :-)
A poniżej mamy kolczyki powstałe na zasadzie "przysłali gratis i co by tu z niego zrobić". Chodzi oczywiście o te złote, chropowate perełki. Leżały i leżały, aż wzięłam i zrobiłam z nich takie małe cosie. Całkiem ładnie prezentują się w uszach :-)
We wszystkich kolczykach założyłam posrebrzane bigle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz