poniedziałek, 5 września 2011

Jak człowiek idzie to idzie, co komu do tego gdzie idzie?

Czasem jest tak, że człowiekowi się nie chce. A czasem chce się aż za mocno. Na przykład taka ja chce jechać w góry. A nie wolno. Chce wsiąść na rower. Też nie wolno. Chce popływać. Nie wolno. Jedyne co wolno to pomarzyć wolno.

Wiadomo, że jak człowiek ma za dużo czasu wolnego, to przychodzą mu do głowy dziwne pomysły. Najpierw wpadła mi w oko biżuteria z sutaszu. Później dostałam od babci gazetkę z haftem koralikowym. A potem zamieniłam to w moje małe "dziwactwo". Może jeszcze trochę krzywo wychodzi, może czasem gdzieś widać zbłąkaną nitkę. Ale w końcu nie od razu Kraków zbudowano, więc szyję, uczę się a jak wychodzi to zobaczycie.

Nie obiecuję, że każdy post będzie związany z robieniem biżuterii. Powód jest prosty - jako zapalona fanka turystyki górskiej, zwłaszcza tatrzańskiej nie będę potrafiła sobie odmówić wrzucenia jakiegoś postu związanego z tą tematyką. Zwłaszcza, że w tym roku jestem uziemiona i jedyne co mogę robić to oglądać góry w kamerze online.

To chyba byłoby na tyle... więc jak? Zaczynamy? :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz