Pozostając w tematyce biało-niebieskiej przedstawiam pierwszego motylka wyplecionego brick stitchem. Jest paskudnie nierówny, widać nitki ale to mój pierwszy pleciony krzywulec i jestem z niego dumna. Chyba bardziej jestem dumna z siebie, że w trakcie wyplatania nie straciłam nerwów i nie rzuciłam go na dno szuflady chociaż czasem miałam ochotę. "Krzywulec" pozostanie u mnie jako ozdoba kuferka ze skarbami.
Motylek całości jest z Toho 11/o w kolorach ceylon snowflake, opaque periwinkle, opaque navy blue i ceylon gladiola.Wzór znaleziony dzięki wujkowi Google dawno temu, pamiętam tylko, że ze strony w języku rosyjskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz